Terry Pratchett to w zasadzie tożsame z pojęciem Świat Dysku. Stworzył on serię książek, których akcja rozgrywa się w świecie, który można określić co najmniej jako osobliwy.
Świat Dysku to świat, który nie jest, jak Ziemia, okrągły. Ma kształt ... dysku. Kończy się krawędzią i można z niego spaść :o) Dysk leży na grzbietach 4 słoni, które dzielnie stoją na grzbiecie olbrzymiego żółwia. A żółw przemierza przez Galaktyki i może pewnego dnia, zerkając ze swego ziemskiego okna, zobaczymy to cudo na nieboskłonie.
Jeśli chodzi o bohaterów, którzy bardziej lub mniej dzielnie przemierzają przez Świat Dysku, należy wymienić koniecznie: skrzynię na bagaż podróżny obdarzoną kompletem nóg i potrafiącą groźnie spoglądać na obiekty, którym zdarzy się stanąć na jej drodze, czarownice, w tym konserwatywną Babcię Weatherwax, obdarzoną niezwykłym talentem i potężnymi zdolnościami w trudnej sztuce głowologii, czy Nianię Ogg, która w przeciwieństwie do Babci Weatherwax, kocha dobrą zabawę, w tym napitki, opowiada sprośne dowcipy i dysponuje całym klanem rodzinnym, Rincewinda, niezbyt dzielnego maga Uniwersytetu, który może nie ma wybitnego talentu, w zasadzie to bardziej szczątkowy talent magiczny, ma za to niezłomną wolę przetrwania i często mu się to udaje, czy na przykład Śmierć (TAK. Tą Śmierć.), która próbuje zrozumieć ludzki gatunek i pojawia się w momentach niekoniecznie sprzyjających innym bohaterom.